Cel: szafa kapsułowa cz. 4

 

Minęło pół roku od kiedy liczę ile razy coś założyłam. To w połączeniu z ceną pokazuje mi ile 'kosztuje' mnie założenie czegoś (cost per wear). W niektórych kategoriach prawie nic się nie zmieniło od ostatniego wpisu w lipcu (bluzki), w innych była totalna rewolucja (swetry). Dzięki temu, że miałam czarno na białym pokazane w czym chodzę, a w czym nie, łatwiej było mi pozbyć się ubrań, które tylko wisiały w mojej szafie i zajmowały miejsce. Na zielono zaznaczę rzeczy, które nosiłam najwięcej razy, na czerwono takie, których nie nosiłam wcale. 

Od 1 grudnia chcę wyzerować wszystkie liczniki, bo przy rzeczach, które miałam długo wpisałam orientacyjną liczbę założeń sprzed liczenia, a teraz chciałabym zacząć wszystko od zera. Niżej moje liczby i wnioski,


GÓRA - 31 rzeczy

-6 t-shirtów po domu - chciałabym mieć maksymalnie 3-4 rzeczy w tej kategorii, ale t-shirty dosyć szybko przestają wyglądać dobrze, żeby je nosić do ludzi, ale bardzo długo wyglądają na tyle ok, że szkoda ich po prostu wyrzucić. Staram się je zużywać, ale one nie współpracują. Może wyzerowanie licznika pomoże, bo ostatnio rzadko po nie sięgam, a miały duże liczby, bo przed liczeniem sporo w nich chodziłam. To jest kategoria, do której wpadają resztki z innych kategorii, więc oczywiście nic nowego nie kupowałam.

-4 t-shirty do ludzi - wszystkie noszę, ale jeden zdecydowanie częściej niż pozostałe, 2 wróciły z kategorii wyżej, bo stwierdziłam, że jednak są jeszcze ok, nic nowego nie kupowałam. 
*czerwony RL 90/24=3,75 (od początku liczenia 4 założenia)
*Freddie 40/18=2,22 (liczba od stycznia)
*w paski sOliver 70/9=7,77 (doszłam do wniosku, że t-shirt za 70 zł to wysoka cena, założyłam go 9 razy, tyle też razy był prany i nie wygląda już najlepiej, a cost per wear dalej jest wysoki) 
*beżowy Zara 30/17=1,76 (mój absolutny faworyt, niska cena i wciąż dobrze wygląda)

-8 bluzek - wszystkie z tego roku, na końcu jedna nowość. Poza półgolfami, które okazały się moimi ulubionymi dekoltami, nosiłam je mało, ale muszę przyznać, że jakość tych bluzek jest świetna, bo wyglądają jak nowe, zobaczymy jak się będą zachowywać po dłuższych noszeniu. Białej nie nosiłam ani razu, uważam, że to zbyt problematyczny kolor dla mnie, próbowałam ją sprzedać, ale na razie bez skutku, więc chwilowo zostaje w mojej szafie.
*Elementy granatowa 50/7=7,14
*Reserved golf 30/18=1,66
*Mohito koszula 60/8=7,5
*Elementy szara 66/5=13,2 
*Elementy szara wiskoza 66/8=8,25
*Elementy biała 66/0
*Elementy czarna 66/4=16,5
*Elementy półgolf zielony 66/25=2,64

-9 swetrów - sprzedałam 4 swetry, które były tutaj w lipcu, jeden dostałam od mamy i 5 kupiłam za niewielkie pieniądze (3 z drugiej ręki), więc łatwo będzie uzyskać dobry cost per wear. Nad jednym się waham, bo żółty kolor nie do końca pasuje do mojej szafy i po 4 założeniach jest naprawdę mocno skulkowany, więc chyba powinnam go sprzedać póki jest w dobrym stanie. W innym po 8 założeniach zrobiły się 2 dziury i na razie je zszyję i go zostawię, ale długo ze mną nie zostanie.
*Czarny House 50/169=0,30 (19 założeń w tym roku - wychodzi na to, że najczęściej nosiłam mój najstarszy sweter,  który mam od 2014 roku)
*Vneck RL 180/109=1,65 (9)
*Rozpinany RL 80/39=2,05 (9)
*Granatowy TH 0/7=0
*Ulvang 45/14=3,21
*Kaszmir sh =20/4=5 (to o nim pisałam wyżej)
*Jedwab-kaszmir sh 14/5=2,8
*Wiskoza H&M jasny 23/8=2,88 (ten ma dziury)
*Wiskoza H&M czarny 30/3=10 (kupiłam go w tym miesiącu zanim znalazłam dziury w tym wyżej, bo to ten sam sweter w innym kolorze)

-2 bluzy - jedną bluzę sprzedałam, została mi lepsza jak czasem nie chcę zakładać swetra i gorsza, której mi nie szkoda do sprzątania czy na trening, obie są super
*Szara H&M 30/35=0,86
*Szara TH 169/19=9,94

-2 marynarki - tak jak myślałam, białej nie założyłam ani razu, czarną zakładam zawsze jak muszę wyglądać nieco bardziej elegancko. Nie wiem po co trzymam tę białą. Tłumaczę sobie, że po to, żeby mieć wybór, ale NIGDY jej nie wybieram i znowu się sprawdza to, że białe rzeczy nie są dla mnie. Dostałam ją w spadku po przyjaciółce 7 lat temu, kosztowała mnie 0 zł, więc nie odczuwam przy niej żadnych finansowych wyrzutów sumienia, na dodatek jest na mnie trochę za mała, a jednak nie umiem się jej pozbyć. 
*Biała od D 0/0=0
*Czarna Jil Sander 395/14=28,21

DÓŁ + SUKIENKI - 12 rzeczy

-4 pary dżinsów - 2 pary sprzed ciąży, 2 z tego roku i po te stare w ogóle nie sięgam, ale były drogie, więc na razie u mnie zostają. Wiem, że to słabe wytłumaczenie, ale jeszcze nie jestem gotowa ich odpuścić. 
*Levis 300/20=15 (0 razy w tym roku)
*Stradivarius 80/53=1,51 (3)
*Zara niebieskie 119/76=1,56
*Zara czarne 70/15=4,66

-Spódnica ołówkowa - pisząc to pozbywam się jednej. Drugą założyłam raz, tylko po to, żeby móc ją zostawić.
*Spódnica Mohito 0/21=0 (1 założenie w tym roku)

-7 sukienek - nie ma tu żadnych nowości od ostatniego wpisu, z czego jestem bardzo zadowolona. Sprzedałam wełnianą sukienkę oraz weselną, a trzecią właśnie pakuję do kontenera, bo nie założyłam jej na kolejne 2 wesela, które mieliśmy, więc nigdy jej nie założę.
*zielona Reserved 80/22=3,63 (2)
*czarna w kwiaty Reserved 80/44=1,82 (4)
*czarna gładka Reserved 60/7=8,57
*wiskoza Medicine 70/7=10
*poliester H&M 60/7=8,57 (schowana, czeka na lato)
*len czarna H&M 85/11=7,73 (schowana)
*len jasna H&M 100/7=14,29 (schowana)

NA DWÓR - 6 rzeczy

Sprzedałam kurtkę, nad którą się ostatnio wahałam, kupiłam też jedną bardzo ciepłą na zimę.
*płaszcz Zara (2017) 350/89=3,93 (9 razy w tym roku)
*płaszcz zimowy Mango (2019) 200/44=4,55 (4)
*kurtka dżinsowa Zara 0/22 (schowana na lato)
*kurtka TH 0/19=0
*bezrękawnik TH 0/38=0
*kurtka Didirikson 200/17=11,76

INNE - 22 rzeczy

Na lato - 4 sztuki, z czego chodziłam regularnie w jednej, a dwóch nie założyłam ani razu i jeśli w przyszłym roku będzie tak samo to bez gadania robią out.
*ogrodniczki dżinsowe 80/103=0,77 (3 razy w tym roku)
*spódniczka wiskoza 20/60=0,33 (0)
*spodenki dżinsowe 64/31=2,06
*spódniczka dżinsowa 15/0

Bieliźniane - 9 sztuk, czyli podkoszulki i piżamy, tutaj nie liczę ile razy coś założyłam, bo są to rzeczy, których potrzebuję i nie zamierzam się niczego pozbywać dopóki się nie zniszczy

Sportowe - 9 sztuk i tego również nie liczę, bo mam 2 topy, 2 koszulki i 3 pary spodni, czyli 2 pełne stroje na siłownię, jedne dresowe spodnie oraz 2 termiczne bluzki z wełną na zimniejsze dni

Razem: 71 rzeczy

Jedna rzecz mniej niż w lipcu i bardzo podobna od 2,5 roku. To mi pokazuje, że głównie wymieniam rzeczy, które się zużyły, znudziły czy nie sprawdziły na takie, które mam nadzieję będą mi bardziej odpowiadać. Wciąż 8 ubrań jest na czerwono, a to aż 11%. Przy małej szafie to duży procent, szczególnie że chciałabym kupić jeszcze jedną parę spodni i to już byłaby piąta, bo jeśli dwóch par nie używam to zostają mi tylko 2 pary, które noszę na zmianę, a tak naprawdę jedna para, którą noszę non stop i druga, którą zakładam jak pierwsza jest w praniu... Nie chciałabym, żeby tak wyglądała moja szafa, więc liczenie trwa i dalej będę wymieniać i kombinować. :) 

Komentarze