Finansowe podsumowanie września 2022

W pierwszej połowie września finansowo czarno widziałam ten miesiąc, zaczęliśmy weselem i wyjazdem na Mazury, a tam auto 2 razy w ciągu 3 dni trafiło do mechanika - okazało się, że pierwsza rzecz, którą wymienił nie pomogła i dalej był problem. Na szczęście udało się wrócić bez przygód i od tamtej pory było już cudnie. Najpierw 31 urodziny miał M, potem były moje 30 urodziny, byliśmy z tej okazji w kasynie i zamiast przegrać zaplanowane na to wyjście pieniądze, wyszliśmy o 1000 zł bogatsi. Ostatni tydzień byliśmy u teściów, gdzie tylko raz zrobiłam większe zakupy spożywcze i budżet wyszedł pięknie.

Coś o nas: małżeństwo PO 30, M pracuje, a ja jestem na urlopie macierzyńskim, od stycznia mieszkamy w nowym domu, który wymaga jeszcze kilku prac wykończeniowych, spłacamy kredyt hipoteczny, mamy dwóch synów- starszy ma 3 lata i chodzi do przedszkola, a młodszy to niemowlak. 

Poniżej nasze zestawienie, które zawiera kolejno plan -> faktyczny wydatek -> różnicę.


Drugi miesiąc wakacji kredytowych, gdzie płacimy jedynie ubezpieczenie, a środki z raty nadpłacamy (15 tysięcy spłacone, 385 przed nami 😅). W październiku normalnie płacimy ratę (ale pewnie też nadpłacimy kapitał do równych 5 tysięcy), a potem kolejne 3 miesiące WK. 


Budżet na jedzenie był zaplanowany wyłączając 5 dni wakacji. Wszystko co tam wydaliśmy jest w kategorii 'inne'. Myślałam, że wydamy mniej, a gdyby nie pobyt u teściów to na pewno przekroczylibyśmy ten zakładany tysiąc. Zauważyłam, że bardzo mało wydaję na kosmetyki (od czerwca do dziś jedynie 30,48 zł) i bardzo mnie to cieszy. 😊Wcześniej miałam je wrzucone jako 'chemia i kosmetyki', ale obecny podział bardziej mi pasuje.

Od września nie płacimy nic za przedszkole dzięki czemu pierwszy raz w tym roku wydatki w tej kategorii zeszły poniżej 1000 zł. W październiku Młodszy ma szczepienie, więc będzie ciężko to powtórzyć, ale w listopadzie nie widzę przeciwskazań. 


Nasza jedyna kategoria na minusie. W październiku mam nadzieję, że obejdzie się bez napraw, ale czeka nas przegląd i wymiana opon.


Może powiem o minusowych pozycjach. Na nasze urodziny zaplanowane mieliśmy zakup tortów (3), szampanów (5), jakichś przekąsek dla gości, wyjście do restauracji i kasyna - na te rzeczy chcieliśmy łącznie wydać 1000 zł, ale wyszło tak, że kupiliśmy jedzenie, byliśmy w restauracji, ale z kasyna wyszliśmy 1000 zł na plusie, a jeszcze w prezencie dostaliśmy od rodziców 800 zł w gotówce, więc finalnie wydaliśmy 815,12 zł, a wróciło do nas 1800. Z rzeczami do domu było tak, że nie wydaliśmy na ten cel nic, a udało mi się sprzedać kołyskę Młodszego za 200 zł. 


Dzięki temu kończymy miesiąc z zapasem 3000 zł. Oficjalnie przerwaliśmy złą passę ogromnych wydatków. W październiku normalnie płacimy ratę kredytu (4639,36 zł), ale wciąż chcemy się zamknąć poniżej 10 tysięcy. Da się i tego się będziemy trzymać do końca roku, bo chciałabym w styczniu świętować spłacenie 10% kredytu. Uruchomiliśmy go w czerwcu, więc byłby to super wyczyn. 😉

Komentarze

  1. Super podsumowanie :) trzymam kciuki za nadpłatę kredytu. U nas też były plany nadpłaty, ale póki co jeszcze nie nadplacilismy, bo dom jeszcze niewykończony i boimy się, że braknie nam kasy na wykonczenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My z tego samego powodu wzięliśmy rok temu część mebli na raty 0%, po prostu baliśmy się, że zabraknie nam na coś ważniejszego, więc woleliśmy gotówkę trzymać pod ręką.

      Usuń
  2. Gratuluję trzymania wydatków w ryzach. U nas wielkie zmiany, wzięliśmy kredyt na zakup domu, rata to będzie ponad 5k (przy czym mamy własne mieszkanie, które chcemy wynajmować zamiast sprzedawać więc część raty się z tego spłaci) ale i tak na pewno nie zejdziemy <10k PLN w najbliższych latach, co jest nieco przerażające. Z ciekawości, jaką kwotę trzymacie jako poduszkę finansową? Zastanawiamy się ile możemy nadpłacić kredyt po remoncie i wyposażeniu domu, a ile trzymać na czarną godzinę. Gorzej jeśli po remoncie nic nie zostanie 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję zakupu domu! :) Ponad 5 tysięcy to chyba bardzo duży kredyt albo na krótki okres? Jaką część raty uda Wam się pokryć z wynajmu? I kiedy chcielibyście się przeprowadzić? My też jesteśmy nastawieni, że te 10-12k miesięcznie musimy mieć przynajmniej przez najbliższych 5 lat. Mamy raty malejące, więc spłacanie drugiej połowy powinno być lżejsze. :D My na razie odbudowujemy poduszkę finansową, bo prawie całą pochłonął dom, nadpłacamy środki z WK +jakieś grosze, bo lubię mieć równą kwotę. Idealnie mieć poduchę na 6 msc, ale ja bym się czuła bezpiecznie mając na 3 msc.

      Usuń
    2. Dzięki! Niestety ogromny kredyt, 650tys bo domy na rogatkach Krakowa nie schodzą poniżej miliona, a nie chcieliśmy się przenosić całkiem na wieś. Ale zatrzymaliśmy mieszkanko, które kilka lat temu kupiliśmy za gotówkę, a teraz dwukrotnie zwiększyło wartość. Gdyby się coś złego wydarzyło, to możemy je sprzedać. Także witam koleżankę z kredytem hipotecznym! 😀

      Usuń
    3. Szybko zleci! :) Zazdroszczę, że macie plan awaryjny. U nas plan A to zamknąć ten kredyt w 8 lat, plan B spłacić w terminie (do 2040), plan C wydłużyć okres kredytowania do 35 lat. :D

      Usuń

Prześlij komentarz