Finansowe podsumowanie lipca 2022

Czy w lipcu padł rekord wydatków? Tak. W całej historii prowadzenia budżetu (3,5 roku) nie wydaliśmy w ciągu miesiąca takiej kwoty. Cóż, uroki domu na kredyt. W sierpniu i wrześniu odpoczniemy od raty kredytu hipotecznego, ale mamy zaplanowane inne spore wydatki - 2 wesela w najbliższej rodzinie (brat i kuzynka), zakup wózka spacerowego (w gondoli jeździ po bracie, ale ten wózek nie przetrwa kolejnych 2 lat) oraz krótkie 5-cio dniowe wakacje. Myślałam, że w tym roku nigdzie nie wyjedziemy, ale ostatecznie zarezerwowałam domek na Mazurach. Oczywiście pieniędzmi z wakacji kredytowych zamierzamy nadpłacić kapitał - docelowo będzie to blisko 40 tysięcy, więc 1/10 kredytu. 

Coś o nas: małżeństwo koło 30, M pracuje, a ja jestem na urlopie macierzyńskim, od stycznia mieszkamy w nowym domu, który wymaga jeszcze kilku prac wykończeniowych, spłacamy kredyt hipoteczny, mamy dwóch synów- starszy ma 3 lata i chodzi do przedszkola, a młodszy to niemowlak. 

Poniżej nasze zestawienie, które zawiera kolejno plan -> faktyczny wydatek -> różnicę.


Przyszedł rachunek za prąd i nie jest najgorzej biorąc pod uwagę to, że jest to kwota za cały sezon grzewczy, a ogrzewamy się pompą ciepła. Nie mamy gazu, więc w domu absolutnie wszystko jest na prąd. 


Druga kategoria bez zarzutów. 

Duże wydatki na przedszkole, bo Starszy syn zaczął chodzić na zajęcia z Integracji Sensorycznej. Diagnozujemy go w kierunku Zespołu Aspergera, jesteśmy już po wszystkich wizytach i w sierpniu mamy komisję. Jeśli orzekną, że potrzebuje Wczesnego Wspomagania Rozwoju to do czasu pójścia do szkoły będziemy płacić tylko za wyżywienie, a czesne i dodatkowe zajęcia będzie miał za darmo. 


Nasze auto musi się zepsuć raz na jakieś czas, tym razem na szczęście do wymiany były tylko jakieś czujniki, a w sierpniu czeka nas OC. 


Tutaj trochę prezentów i większość kwoty to 5-te urodziny chrześnicy męża +prezent dla jej siostry, bo zawsze głupio mi przyjść z prezentem tylko dla jednego dziecka z rodzeństwa, też tak macie? 


Mimo ogromnej kwoty, lipiec był dosyć przewidywalny. Wszystko poza naprawą auta było zaplanowane. Mam nadzieję, że ten rekord wydatków nie zostanie przekroczony przez kolejne 3,5 roku. Od teraz tylko w dół. :)  

Komentarze

  1. Hej! Jak tam sierpień? Bo to już nie wiadomo czy się śmiać czy płakać... Dobrze, że oboje z mężem zarabiamy całkiem nieźle bo robi się ciężko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słaby sierpień, wrzesień miał być jedynie średni, ale właśnie drugi raz w tym tygodniu auto trafiło do mechanika, ładujemy baterie na Mazurach aktualnie, będziemy się martwić po powrocie (pytanie tylko czy wrócimy naszym złomem :D)

      Usuń

Prześlij komentarz