Po uruchomieniu kredytu, czerwiec zamknęliśmy z wydatkami na poziomie 12 tysięcy, z czego prawie 2 nie były planowane. Takiego miesiąca nie mieliśmy jeszcze nigdy, a budżet prowadzę już ponad 3 lata. Fakt, że rata kredytu prawie 5000 zł sprawia, że teraz będziemy bić rekordy wydatków, ale czerwcowe 12 tysięcy zostanie przebite już w lipcu, bo wczoraj dostaliśmy rachunek za prąd- 2600 zł, więc sama pierwsza kategoria wyjdzie nam ponad 8 tysięcy, a gdzie jeszcze cała reszta. Myślę, że najbliższe pół roku będzie ciężkie finansowo, ale jeśli wejdą w życie wakacje kredytowe to trochę ruszymy tę górę nadpłatą i jakoś to będzie szło.
Coś o nas: małżeństwo koło 30, M pracuje, a ja jestem na urlopie macierzyńskim, od stycznia mieszkamy w nowym domu, który wymaga jeszcze kilku prac wykończeniowych, spłacamy kredyt hipoteczny, mamy dwóch synów- starszy ma 3 lata i chodzi do przedszkola, a młodszy to niemowlak.
Poniżej nasze zestawienie, które zawiera kolejno plan -> faktyczny wydatek -> różnicę.
Dzieci to nasz główny winowajca przekroczonego budżetu. Potrzebowaliśmy od psychiatry zaświadczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, na NFZ najbliższe terminy były na 2023, za prywatną wizytę zapłaciliśmy 700 zł. Dodatkowo syn zaczął chodzić na zajęcia z Integracji Sensorycznej, które po uzyskaniu orzeczenia (cała procedura pewnie się skończy w sierpniu) będzie miał za darmo, ale nie chcieliśmy już dłużej czekać. Młodszy miał płatne szczepienia co w budżecie było uwzględnione, ale również z tego powodu jest tu ponad 3000 zł. Druga dawka w sierpniu.
Komentarze
Prześlij komentarz