Finansowe podsumowanie marca 2022

 

Marzec już dawno za nami, więc takie szybkie podsumowanie. W drugiej połowie miesiąca znowu się pochorowaliśmy wszyscy, więc moje ostatnie tygodnie ciąży minęły na kasłaniu. Oprócz tego nic szczególnego się nie działo. 

Coś o nas: małżeństwo koło 30, obydwoje pracujemy chociaż ja z powodu ciąży jestem teraz na L4, właśnie skończyliśmy budowę domu, spłacamy kredyt hipoteczny, nasz syn ma 3 lata i chodzi do przedszkola. 

Poniżej nasze zestawienie, które zawiera kolejno plan -> faktyczny wydatek -> różnicę.


Kredyt dalej nieuruchomiony (dojdzie nam wtedy do spłaty +1850 zł). Od czerwca odsetki znowu pójdą do góry, nie wiemy tylko jeszcze ile, bo na pewno podwyższą jeszcze stopy. Zaczynaliśmy od 750 zł, od grudnia to już 1250 zł, zobaczymy co będzie dalej. 

Tutaj mały minus przez leki, ale ogólnie jest ok.

Po podwyżce czesnego przedszkole pochłania już 600 zł miesięcznie, a najbliższe publiczne mamy 15 km od domu, więc doliczając czas i paliwo wyszłoby podobnie. Alternatywy na obniżkę brak. Nie potrzebuję już tak szczegółowo rozdzielać tej kategorii, wiec od maja trochę ją zmienię na przedszkole/starszy/młodszy +lekarze i szczepienia oddzielnie, bo to duży wydatek.


Tylko jedno tankowanie i pierwszy raz kosztowało nas to ponad 300 zł, więc odczuliśmy podwyżkę cen. 


Kupiliśmy nawilżacz powietrza, stolik i krzesła na taras, skrzynkę na listy, kubki, miski, szklanki, pierdoły do kuchni z Ikea, ze 2 kwiatki i tak się nazbierało.

Jest poniżej 7000 zł, więc nie narzekam, ale wzdycham do czasów gdy ta kwota była w okolicach 5 tysięcy. No cóż, przez najbliższe 2-3 lata taniej nie będzie (a po uruchomieniu kredytu zbliżymy się do wydatków na poziomie 10 tysięcy miesięcznie), ale potem wdrożymy nadpłacanie kredytu (w planach 2500 zł/msc, czyli 30 tysięcy rocznie) i powinno powoli zacząć robić się lżej. :) 

Komentarze