W zeszłym roku styczeń był miesiącem, w którym wydaliśmy najmniej pieniędzy. W tym roku tak nie będzie. Już 2 stycznia popsuł nam się samochód i tak poszło lawinowo, że właściwie we wszystkich kategoriach coś nam wypadło i finalnie wydaliśmy 1000 zł więcej niż planowaliśmy.
Coś o nas: małżeństwo koło 30, obydwoje pracujemy chociaż ja z powodu ciąży jestem teraz na L4, właśnie skończyliśmy budowę domu, spłacamy kredyt hipoteczny, nasz syn ma 2,5 roku i chodzi do przedszkola.
Poniżej nasze zestawienie, które zawiera kolejno plan -> faktyczny wydatek -> różnicę.
W drugiej kategorii nie było źle. Tak długo robiliśmy składki na jedzenie, że nie wiedziałam jaką kwotę założyć dla naszej trójki. Przez 3 pierwsze tygodnie stycznia nie mieliśmy kuchni, więc jedliśmy tylko to co dało się zjeść na zimno lub z użyciem mikrofali. Na razie dalej chciałabym zostawić kwotę 1000 zł, a jeśli 3 miesiące z rzędu nie uda się tego osiągnąć to ją podwyższymy.
Jedyna nieprzekroczona kategoria, a i tutaj były złe wieści, bo nagle dostaliśmy informację, że podwyższają czesne o 50 zł i już w styczniu dostaliśmy wyższy rachunek chociaż wcześniej o tym nie informowali.
Znowu ponad 8 tysięcy, trochę mnie to przeraża, ale zobaczymy co przyniosą kolejne miesiące.
Super wpis! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń