Finansowe podsumowanie października 2021

Październik był bardzo spokojny. Poza chorobą Kluska (a co za tym idzie wydatkami na leki, w końcu prywatną wizytę u lekarza i testy) właściwie nie było niespodzianek. Budowa pochłonęła 118.239,65 zł i zostały nam tylko wydatki związane z wykończeniem w środku. Dom sam w sobie jest gotowy, mamy też ogrodzenie i kostkę brukową. Aktualnie majster kładzie podłogi, potem łazienka, meble mają być do odbioru pod koniec listopada i może w grudniu się przeprowadzimy. :)

Coś o nas: małżeństwo koło 30, obydwoje pracujemy chociaż ja z powodu ciąży jestem teraz na L4, jesteśmy w trakcie budowy domu, spłacamy kredyt hipoteczny, nasz syn ma 2,5 roku i chodzi do przedszkola.

Poniżej nasze zestawienie, które zawiera kolejno plan -> faktyczny wydatek -> różnicę.

W rachunkach domowych wszystko pod kontrolą. Od listopada dojdzie nam tutaj opłata za raty (meble do sypialni i salonu kupiliśmy na raty 0%) oraz abonament za ochronę domu. Dom to stała kwota 1000 zł, którą dokładamy do jedzenia i rachunków do czasu naszej wyprowadzki. 

Druga kategoria też w ryzach, praktycznie zero chemii czy kosmetyków. Jedzenie na mieście chciałabym w listopadzie zmniejszyć o połowę.

Tutaj za to sporo się działo. Klusek chorował cały miesiąc, nie był ani jednego dnia w przedszkolu, stąd 0 zł za wyżywienie, na zakupy też nie było czasu podczas choroby. Niestety czesne mimo nieobecności trzeba zapłacić, ale zaskoczyło nas, że już w tym miesiącu dostaliśmy niższy rachunek. Udało mi się też sprzedać sporo ubranek, ale to co zaoszczędziłam trzeba było wydać na leki i lekarzy. Dwa razy byliśmy na wizycie na NFZ, ale po 3 tygodniach cierpliwość nam się skończyła, poszliśmy prywatnie do lekarza, dostaliśmy porządne lekarstwa i po tygodniu Klusek był zdrowy. Na wyprzedażach zamówiłam trochę ubrań dla nowego Bobasa. Myślę, że powoli będę kompletować wyprawkę. 


W transporcie nie ma co komentować. 

W ostatniej kategorii tak dobrze nie było od dawna. Żadnych wyjść czy urodzin i sporo zostaje w kieszeni. 

Poniżej 4000 zł udało nam się zejść w tym roku tylko w styczniu, więc był to bardzo udany miesiąc. 

Komentarze

  1. Gratuluję szybkiej budowy domu! zmieściliście się w zakładanym budżecie na niego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie tak. Z pomocą kredytu planowaliśmy wybudować i wykończyć dom w środku, a wystarczyło nam również pieniędzy na ogrodzenie i kostkę brukową, o których zapomnieliśmy licząc ile pieniędzy będzie nam potrzeba. Ogólnie stosunkowo mało wydaliśmy na wykończenie (zakładaliśmy, że to będzie minimum 100 tysięcy), więc mogliśmy te pieniądze przesunąć.

      Usuń
    2. Gratuluję, my przymierzamy się do budowy i tylko liczymy ile nam zbraknie, a nie zostanie :( ale miło przeczytać, że w drugą stronę też się da.

      Usuń
    3. Jeśli dopiero się przymierzacie to jest jeszcze czas na reakcję, aby nie zabrakło. :) My zakładaliśmy, że budowa nas wyniesie około 450 tysięcy, wykończenie i nieprzewidywane wydatki 150 tysięcy i jak tę pierwszą kwotę znaliśmy, bo mieliśmy podpisane umowy przed wzięciem kredytu, tak druga kwota była bardzo orientacyjna i kogo nie pytaliśmy mówił, że wykończenie to minimum 1000-1500 zł/m2, więc założyliśmy 150 tysięcy, ale mieliśmy trochę dodatkowych funduszy w zapasie. Finalnie wyjdzie u nas 470 tysięcy budowa, 85 tysięcy ogrodzenie, kostka brukowa i podbitka na dach oraz na ten moment 55 tysięcy wykończenie i w planach prace na jeszcze jakieś 30-35 tysięcy, z czego 1/3 tej kwoty to drzwi wewnętrzne. Także teoretycznie budżet będzie przekroczony, bo zamiast 600 tysięcy wydamy 650, ale mamy zrobione więcej niż zakładaliśmy. :)

      Usuń

Prześlij komentarz