Wrzesień w dużym skrócie, bo nie mam do niego weny. Z ciekawszych rzeczy - obydwoje mieliśmy urodziny, także mój M jest już po 30. :) Na budowę wydaliśmy we wrześniu 50.326 zł. W październiku budowa się zakończyła, mamy jeszcze trochę papierów do załatwienia, ale największe wydatki już za nami.
Coś o nas: małżeństwo koło 30, obydwoje pracujemy, jesteśmy w trakcie budowy domu, spłacamy kredyt hipoteczny, nasz syn ma 2,5 roku i chodzi do przedszkola.
Poniżej nasze zestawienie, które zawiera kolejno plan -> faktyczny wydatek -> różnicę.
W rachunkach domowych po raz pierwszy od dawna minus, bo były dwa doładowania telefonu. Jesteśmy w okresie karencji kredytu, więc na razie spłacamy same odsetki. Dom to stała kwota 1000 zł, którą dokładamy do jedzenia i rachunków do czasu naszej wyprowadzki.
Wyrzuciłam kategorię wydatków na jedzenie w pracy, bo ja jestem na zwolnieniu lekarskim, a M pracuje zdalnie. Trochę dużo jedzenia na mieście, ale jak sobie odmówić w urodziny. :)
Ostatnie wyższe czesne. Trochę poszalałam z zabawkami, bo kupiłam jedną droższą za 150 zł +wcześniej jakieś drobiazgi typu książki, ale sprzedałam kilka jego ubranek, nie było też prawie leków w tym miesiącu, więc wyszło ok.
Dzięki hojności rodziny mieliśmy dodatkowe 3100 zł w tym miesiącu. Gdyby nie to, to naprawa auta pogrzebałaby nasz planowany budżet.
Komentarze
Prześlij komentarz