Finansowe podsumowanie maja 2020



Maj minął nam bardzo szybko i gdyby nie moje zakupy ubraniowe to również bardzo oszczędnie. Dwa tygodnie spędziliśmy u teściów i dwa u rodziców. Był to nasz pierwszy miesiąc bez mojej pensji. Złożyłam wniosek o zasiłek dla bezrobotnych, ale pojawi się on na koncie pewnie dopiero w lipcu. Sprzedałam w tym miesiącu sporo nieużywanych już przez nas rzeczy co dodam do tabeli, bo nie uważam tych pieniędzy za zarobione, a 'odzyskane' do budżetu. :)

Coś o nas: małżeństwo przed 30 bez kredytów, pracuje jedynie mąż, a nasz syn ma rok. 

Poniżej nasze zestawienie, które zawiera kolejno plan -> faktyczny wydatek -> różnicę.


Tak jak pisałam w zeszłym miesiącu- teściowie nie pozwalają nam się dokładać pieniężnie (a jedynie opłacać rachunki jak jakieś przychodzą), moi rodzice również, ale im planuję zatankować auto do pełna, tyle że w maju się do niego nie dorwałam, więc będzie to czerwcowy wydatek. Razem w pierwszej kategorii wyszło zawrotne 25 zł.


Druga kategoria prawie idealnie zaplanowana, ale uważam że jest do poprawy, bo jedzenie to tylko nasze przyjemności: słodycze, alkohol, gazowane napoje i woda butelkowa (kupujemy ją tylko u teściów i w 2 tygodnie kosztowała nas 60 zł). Oczywiście  rzeczy kupowane dla wszystkich w domu, więc w większych ilościach niż normalnie. Chyba tylko 2 razy kupiłam za to coś na normalny obiad w maju. Nie jestem z tego dumna. Pozostałe kategorie pod kontrolą. 


U Kluska postanowiłam rozdzielić kategorie na bardziej szczegółowe, bo dużo zaczęliśmy wydawać na jego jedzenie i po tym miesiącu widzę, że głównym winowajcą są słoiki (które łatwo zastąpić zwykłym obiadem) i tubki (do zastąpienia owocami). Chrupki są tanie, nie je ich dużo, a na spacerach, gdy ma zły humor są jak wybawienie. Oprócz tego Rossmann zwiększył ceny produktów, które stale kupowaliśmy. Pieluchy jeszcze pod koniec kwietnia kosztowały 19,50 zł (teraz 25 zł), a mleko 22 zł (teraz 26 zł). Niższe ceny były w Klubie Rossnę, a teraz są tylko regularne. Kupujemy około 8-10 paczek pieluch w miesiącu i 4-5 mlek. Jak łatwo policzyć będzie nas to kosztować około 60-75 zł miesięcznie, więc ogromny skok w górę. W kategorii 'nieplanowane' łóżeczko turystyczne, które było nam niezbędne u rodziców.


W transporcie jedynie wymiana opon na letnie. Czemu dopiero w maju? W lutym było jeszcze zimno, a potem przez pandemię nigdzie nie jeździliśmy.


I słaba kategoria w moim wykonaniu, bo generalnie niczego nie potrzebowałam, a kupiłam 2 sukienki (130 zł) z dobrych materiałów, które będą idealne na lato. Z tym, że tylko z jednej jestem w 100% zadowolona, ale ta druga kosztowała 30 zł i szkoda było mi ją odesłać... Oprócz tego kosmetyki (100 zł), które nie są niezbędne, więc znalazły się tutaj w zachciankach i jeszcze kilka drobiazgów. Za to M od marca jęczał o szlifierce, a jak przyszedł miesiąc zakupu to nagle przestała mu być pilnie potrzebna. W prezentach jedynie podarunki na Dzień Matki.



Pobiliśmy kolejny rekord. Tak niskich wydatków nie było absolutnie nigdy. Jednak mieszkanie u rodziców to największa z możliwych oszczędności, ale wiemy że to przejściowe i gdy wrócimy na swoje to podwyżki cen uderzą nas ze zdwojoną siłą.



Podczas wyprowadzki zobaczyłam jak wiele mamy zbędnych przedmiotów, więc powystawiałam je na sprzedaż. Jak widzicie udało mi się sprzedać rzeczy za 1095 zł. Odejmując tę 'odzyskaną' kwotę od naszych majowych wydatków wychodzi na to, że bylibyśmy w stanie przeżyć ten miesiąc za sam zasiłek dla bezrobotnych, który wynosi 881,30 zł. Powiem szczerze, że nie wiem jak ktoś, kto nie ma wsparcia w rodzicach czy partnerze miałby przeżyć po utracie pracy za niecałe 900 zł, wysokość tego zasiłku często nie starcza nawet na opłacenie wynajmowanego pokoju, a co dopiero wyżyć za to cały miesiąc.

Komentarze

  1. Genialny wynik :).Czlowiek docenia w trudnych sytuacjach ze moze liczyc na bliskich :).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz