Finansowe podsumowanie kwietnia 2020


Ostatnie podsumowanie pojawiło się w październiku i od tego momentu nie panowałam nad naszym budżetem. Wydawaliśmy dużo więcej niż w miesiącach, gdy ten budżet funkcjonował. Ciężko mi nawet w przybliżeniu powiedzieć jaka miesięcznie była to kwota. Dopiero taka przerwa uświadomiła mi jak dobrze szło nam budżetowanie i jak okiełznało ono nasze zakupowe szaleństwo, więc potulnie wracam i staram się mieć wszystko pod kontrolą.

Z powodu pandemii wypowiedzieliśmy wynajmowane mieszkanie i siedzimy tymczasowo u rodziców. Ja miałam zacząć szukać pracy w marcu, ale Klusek nie mógł iść do żłobka, więc mój zasiłek na zasadach urlopu macierzyńskiego się skończył, ja zostałam bez dochodu i żyjemy z jednej pensji. Jak uda mi się uzyskać zaświadczenie o długości pobierania macierzyńskiego (co obecnie nie jest proste) to złożę wniosek o zasiłek dla bezrobotnych (dobre i te 700 zł), a jak sytuacja się uspokoi albo ustalimy gdzie docelowo chcemy mieszkać to zacznę szukać pracy.

Coś o nas: małżeństwo przed 30 bez kredytów, pracuje jedynie mąż, a nasz synek skończył rok. 

Poniżej nasze zestawienie, które zawiera kolejno plan -> faktyczny wydatek -> różnicę.


W pierwszej kategorii była ostatnia opłata za mieszkanie, ale właściciel oddał nam kaucję i niczego z niej nie potrącił, stąd "0" w rubryce. Internet również płaciliśmy w kwietniu po raz ostatni. Nowy wiersz to 'dom', ustaliliśmy, że chcemy rodzicom dawać miesięcznie przynajmniej 750 zł, ale na razie zgodzili się jedynie, żebyśmy zapłacili za wodę/ścieki i gaz, resztę spróbujemy im dać w gotówce na koniec naszego pobytu tutaj.


Drugą kategorię budżetowałam w ciemno, nasze jedzenie to jedynie słodycze, woda butelkowa, napoje gazowane i alkohol, bo resztę zapewniają nam rodzice i myślałam, że 50 zł na tydzień to przestrzelona kwota, a okazała się niewystarczająca. Na pewno nie chcę jej zwiększać, po prostu będziemy kupować mniej śmieci. Nie planowałam też jedzenia na mieście, ale podczas przeprowadzki i sprzątania mieszkania zamówiliśmy sobie ostatnią warszawską pizzę. :D


U Kluska szaleństwo ubraniowe, bo potrzebowałam wymienić mu garderobę na większą i letnią, w sumie kupiłam 24 rzeczy (w tym kurtkę i bezrękawnik, które do tanich nie należą) i 10 rzeczy dostaliśmy w prezencie, więc kolejne większe zakupy czekają nas dopiero około jesieni. Dostaliśmy też 4 paczki pieluch (zapas na około 2 tygodnie), stąd taka niska kwota tam. Na jego kasze i słoiki też zazwyczaj wydajemy więcej, ale pod koniec marca zrobiliśmy większe zakupy, które starczyły na jakiś czas.
Nie ma tego w zestawieniu, ale na pierwsze urodziny kupiliśmy Kluskowi obligacje 500+ za całą kwotę jaką do tej pory otrzymaliśmy z tego programu (od lipca 2019 uzbierało się już 5000 zł).


W transporcie jedno tankowanie (tylko 1/3 kwoty zaliczam do domowych wydatków, bo mamy auto prywatno-firmowe i resztę mąż wrzuca w koszty prowadzenia dg).


Nasze osobiste wydatki w ryzach, z prezentami trochę przesadziłam, ale poza Kluskiem, urodziny i imieniny miała moja mama (i to jej prezenty nadszarpnęły budżet, bo wydałam na nie 370 zł) i jeszcze 1 maja mamy rocznicę ślubu, więc prezent też musiałam kupić w kwietniu. Niezaplanowany wydatek to maseczki, w które musieliśmy się zaopatrzyć. Odeszły z tej kategorii paznokcie i fryzjer, więc i tak wynik jest niezły. :D 


Ciężko powiedzieć jak zamykamy ten miesiąc, kwota końcowa jest niska jak nigdy, ale to zasługa zwrotu kaucji i uporu rodziców, którzy nie chcą od nas pieniędzy. Miło zobaczyć tak niską sumę, ale wiem, że jest ona totalnie oderwana od rzeczywistości i w normalnych warunkach tyle płaciliśmy za sam wynajem. Nie wiem co nam przyniosą kolejne miesiące, więc ciężej jest mi planować budżet, ale zamierzam próbować. :) 

Komentarze

  1. Oglądanie podsumowań finansowych jest strasznie satysfakcjonujące - zupełnie nie wiem dlaczego, ale lubię to robić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobre podsumowanie ,świetny artykuł !

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz