We wrześniu trochę poszaleliśmy- obydwoje z M mieliśmy urodziny, sporo jedliśmy na mieście, byliśmy na basenach odkrytych, w teatrze i kasynie (co roku w moje urodziny życzę sobie wyjście do kasyna). Oprócz tego dwa weekendy spędziliśmy u rodziców, co obniżyło koszty domowego jedzenia. Wpadło nam też trochę dodatkowej gotówki - 200 zł dostałam ja, 200 zł dostał Dawidek i 900 zł wygrałam na urodzinowym wyjściu do kasyna.
Znowu udało nam się zamknąć miesiąc poniżej 6000 zł z czego jestem bardzo zadowolona i mam nadzieję, że w październiku zjedziemy jeszcze o 1000 zł w dół.
Coś o nas: małżeństwo przed 30 bez kredytów, właśnie kupiliśmy auto, wynajmujemy mieszkanie w stolicy, do pracy docieramy komunikacją miejską, a nasz synek ma 5 miesięcy.
Poniżej nasze zestawienie, które zawiera kolejno plan -> faktyczny wydatek -> różnicę.
W pierwszej kategorii nie ma co komentować.
W drugiej kategorii jak już pisałam, było mało jedzenia w domu, sporo na mieście. 100 zł na jedzenie w pracy może wydawać się dużo, ale to tylko 6 obiadów, więc M jedynie co czwarty pracujący dzień stołuje się w bufecie. Chemia i kosmetyki w normie, wydatki na leki na super poziomie.
Dwieście złotych, które dostał od babci przeznaczyłam na dokupienie kilku dodatkowych ubranek jesienno-zimowych (tej kwoty nie ma w zestawieniu). Oprócz tego zrobiłam zapas bodziaków (Klusek mimo 5 miesięcy ma już 75 cm i wyrósł ze wszystkiego), kupiłam śliniak, gryzak, płyn do mycia butelek i zabawkę. W tym miesiącu były szczepienia (740 zł) i kupiliśmy krzesełko do karmienia. W bobasowej kategorii niedługo kwota będzie niższa- zużywamy już mniej pieluch i będziemy kupować tańsze mleko jak skończy pół roku, a także zacznie jadać posiłki z nami.
W transporcie minus przez nieplanowane przejazdy Uberem i lekką rękę do dawania napiwków przez mojego męża.
W ostatniej kategorii dużo prezentów, bo jeszcze w mojej osobistej znajduje się tort, świeczki i prezent dla taty, a u M prezent dla synka znajomych. Oprócz tego prezent dla rodziców na rocznicę ślubu i prezenty dla chrześnicy i jej siostry. W przyszłym miesiącu nie planujemy nikogo obdarowywać, a prezenty świąteczne zacznę kompletować dopiero w listopadzie.
Podsumowując, kwota jest przyzwoita, chciałabym żebyśmy w każdym miesiącu nie przekraczali tych 6000 zł i myślę, że jest to jak najbardziej realne.
Komentarze
Prześlij komentarz