Finansowe podsumowanie kwietnia 2019


W kwietniu po raz pierwszy spróbowaliśmy zrobić budżet. Był dosyć ogólny, bo jeszcze nie umieliśmy określić swoich potrzeb ani kwot jakie wydajemy na jedzenie czy chemię i mieliśmy sporo nieplanowanych wydatków, które wrzuciliśmy w bardzo rozległą kategorię wydatków 'innych'- z każdym miesiącem będę próbowała ją zawęzić. Dodatkowo 18.04 na świat przyszło nasze Bobo, którego kosztów również nie znamy i dopiero maj pokaże czy prognozy są słuszne.

Coś o nas: małżeństwo przed 30 bez kredytów i bez samochodu, wynajmujemy mieszkanie w stolicy, do pracy docieramy komunikacją miejską i właśnie dołączył do nas nowy członek rodziny. 

Poniżej nasze pierwsze zestawienie, które zawiera kolejno plan -> faktyczny wydatek -> różnicę.


W pierwszej kategorii malutki plus, bo mąż ma telefon na kartę i nie kupował w tym miesiącu żadnych doładowań. Pozostałe opłaty są stałe (tak, płacimy 2100 zł za wynajem, co stanowi ok. 40% naszych miesięcznych wydatków i znowu zaczynamy się rozglądać za własnym mieszkaniem, ale ciężko nam podjąć taką decyzję, bo to będzie mieszkanie w którym wychowają się nasze dzieci, więc nie chcemy iść na kompromisy czy żałować podjętej decyzji za rok albo dwa, także wszystko musi zagrać i wszystko musi być sto razy przemyślane zanim cokolwiek kupimy).


Druga kategoria pozytywnie nas zaskoczyła, chociaż niska kwota na jedzenie to zasługa mojej mamy, która po porodzie zaopatrzyła nam lodówkę na dobrych kilka dni, a mąż w kwietniu w biurze był tylko 8 razy, więc i ta kwota nie jest miarodajna- dopiero maj da nam lepszy ogląd sytuacji, więc kwoty zostają takie same na następny miesiąc. Jeśli chodzi o jedzenie na mieście to tylko raz byliśmy na naleśnikach i 2 razy zamówiliśmy coś do domu- jak na nas to super wynik. :) Chemia na optymalnym dla nas poziomie. W kategorię leków wrzuciłam wszystko co mąż kupił w aptekach po porodzie bez rozdzielania czy była to chemia (wkładki, podkłady itp) czy faktycznie leki.


Jedyna przekroczona kategoria. Myślałam, że wyprawka nam trochę posłuży, ale nie mieliśmy dużego zapasu pieluch, więc już pod koniec kwietnia zamówiliśmy ich prawie 300 i jesteśmy ciekawi czy starczą chociaż do połowy maja. :) Bardzo dużo też idzie nawilżanych chusteczek. Był też nieplanowany wydatek- musieliśmy kupić laktator ręczny, na który wydaliśmy 80 zł. W maju zwiększamy kwotę do 300 zł. 


Transport bez niespodzianek. Ja nie kupiłam karty miejskiej, bo na razie jej nie potrzebuję, a koszt taksówek to 6 przejazdów męża Uberem do szpitala i urzędu. 


Najciekawsza i najbardziej różnorodna kategoria, pod którą kryje się wszystko. Założyliśmy sobie dużą kwotę i faktycznie dużo wydaliśmy. Moje największe nieplanowane wydatki to termometr na podczerwień (115 zł) i buty (165 zł). Do tego termometr do mieszkania i 40 zł na hazard. :D Mąż kupił odkurzacz bezprzewodowy Boscha za całą kwotę. 


Podsumowując, wyszliśmy na plus i budżet wygląda na dobrze zaplanowany, ale musimy pamiętać, że kwiecień był bardzo daleki od naszego typowego miesiąca. Co więcej, nie wiemy jak z nowym członkiem rodziny ten nasz typowy miesiąc będzie w ogóle wyglądał, więc wszystko okaże się w następnych podsumowaniach. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze do ogarnięcia naszych finansów i nie wydawania pieniędzy na głupoty. :) 

Komentarze

  1. I jak wam idzie :)? Będzie podsumowanie maja? :)
    ogarnesie.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specjalnie dla Ciebie skleciłam podsumowanie :D

      Usuń
    2. Cieszę się, bo jestem ciekawa jak wam idzie skoro podjęliście się budżetowania w takim przełomowym momencie życia :D

      Usuń
    3. W tym miesiącu jest jakieś apogeum wydatków, ale dzięki budżetowi byliśmy na to przygotowani. Jeśli chodzi o przełomowy moment to nie mieliśmy nic do stracenia, bo obydwoje byliśmy rozrzutni, a na jedzenie wydawaliśmy małą fortunę, z dzieckiem pewnie byłoby tak samo. Wiedziałam, że wprowadzenie budżetu i podziału obowiązków może dać nam same korzyści, nie ważne jak bardzo byśmy się potykali po drodze. :) Z tym, że mamy o tyle komfortową sytuację, że nie żyjemy od wypłaty do wypłaty i nigdy nie byliśmy na minusie, teraz po prostu mamy wszystko uporządkowane i więcej pieniędzy udaje nam się zaoszczędzić- wcześniej w zależności od miesiąca to było ok. 10-30% naszych środków, obecnie jest to 55% przelewane na konto oszczędnościowe od razu po wypłatach.

      Usuń
  2. Tak właśnie robią ludzie zamożni :) Mają budżet i oszczędności. Szybko się ogarnęłaś. Nam to zajęło więcej czasu. Gdzieś tak koło 30 zaczęłam widzieć nasze błędy finansowe. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super wpis. Pomocne informacje

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz